Menu

środa, 6 kwietnia 2016

Piaśnica

W Wielkanoc odbyłam podróż do miejsca, gdzie dokonano masowych mordów. Do miejsca, które jest mi bliskie. Do miejsca, w którym w swojej książce ulokowałam jednostkę SABW. Zdecydowałam, że chcę pobyć w tym lesie. Zobaczyć coś, czego nie da się ujrzeć na Google Earth. Poczuć coś, czego nie da się odczuć poprzez zdjęcia. 

Oczywiście była to wycieczka typowo dokumentalna, bo podążając za dobrą radą „Znaj się na tym, o czym piszesz” (pisz o tym, na czym się znasz)* musiałam (poniekąd z własnej nieprzymuszonej woli) odwiedzić tamte rejony. Mam zamiar napisać nie mniej niż trzy części historii o Specjalnej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (SABW), więc spacer po tych lasach, gdy mam jeszcze okazję wprowadzić zmiany, dobrze mi zrobił.

Wam mogę powiedzieć tyle, że miejsce robi wrażenie. Wyczuwa się w powietrzu nie tylko zapach wilgoci i lasu, ale także wody święconej. Szczególnie przy kaplicy, co poniekąd było do przewidzenia. Czytanie tabliczek, widok grobów i pomników potrafi złamać człowiekowi serce. Mój pies po zbliżeniu się do kaplicy zaczął ciągnąć na smyczy (nie był spuszczony ze względu na ilość ludzi, szczeniak obskoczyłby wszystkich) i przypominał zdezorientowanego. Dodam, że w dalszej części lasu zachowywał się normalnie.

Mogłabym opowiedzieć, czego się dowiedziałam, ale myślę, że zdjęcia powiedzą to za mnie.


Po opuszczeniu parkingu pojawiają się groby. Co przerażające, zaniedbane groby. Każdy z nich ma swojego opiekuna tylko na tablicy.




Mały kącik poświęcony wymordowanym dzieciom. Pierwszy widok łamiący serce.


"Musimy ten naród wytępić, od kołyski począwszy"



Tuż przy kaplicy stoi takowy grób. Od dłuższej chwili zastanawiam się, co mogłabym o nim powiedzieć. Brakuję mi słów. Drugi widok łamiący serce.





Po drugiej stronie kaplicy stworzono grób poświęcony więźniom Stutthofu, tzw. "Legowisko więźniów Stutthofu"


Odwzorowanie szczegółów na pomnikach jest imponujący.


Sama kaplica:








 

Tablice upamiętniające, które warto przeczytać:







Otoczenie


Kamienie upamiętniające. Jest ich znacznie więcej. Zrobiłam zdjęcie tylko dwóm.





Tablice witające nas na parkingu. Ja wykonałam zdjęcia pod koniec, czytałam przed wyruszeniem do kaplicy. Jest ich więcej. Nie zamieszczam wszystkich na blogu.








 Każdemu, kto ma okazję odwiedzić te lasy - polecam.

*cytat zaciągnięty z książki, pt. „Sztuka pisania”, Galaktyka, 1996, str. 118.
Udostępnij

Następny
Poprzedni
Małgorzata Radtke

Napisane przez

Zobacz także

0 komentarze: