W
ciągu roku mój telefon odzywa się sporadycznie. Przychodzą święta i huczy, co piętnaście
minut doprowadzając mnie do szału. Masz podobnie?
Od tego roku przestaję odpowiadać na
smsy, albo po prostu za życzenia podziękuję i nie odbiję ich w drugą stronę.
Nigdy nie lubiłam komunikowania się za pomocą smsów, portali społecznościowych,
albo licznych komunikatorów. Nie mówię, że tego nie robię. Czasem nie mam
wyjścia, bo dzielą mnie z daną osobą kilometry, w innym przypadku preferuję
spotkania twarzą w twarz, albo rozmowę telefoniczną.
Dlaczego nie będę odpowiadała na smsy
Bożonarodzeniowe? Po pierwsze świadczą one o olewającym stosunku do danej
osoby. Kiedyś sama też do takich należałam. Smsy nie są w żadnym przypadku
osobiste. Ot, wysyłam ci wierszyk znaleziony na necie, bo znalazłeś się w mojej
książce telefonicznej. A co tam, mam darmowe smsy, albo kilka w pakiecie mi
zostało. Tak chyba należy robić, prawda?
Nie. Nie należy. Wysil się. Smsa może
wysłać każdy, w tych czasach nie ma osoby bez dostępu do telefonu komórkowego.
Klik - kopiuj, klik – wklej, i klik - wyślij. Czyżby?
Jak zrobić inaczej? Jak się wyróżnić?
1. Wyślij kartkę świąteczną.
Moi najlepsi
otrzymają kartki świąteczne z życzeniami, prywatnymi. Część spisałam z neta
(dwa zdania), ale większość i tak jest napisana własnymi słowami. Nie ważne, że
się spóźnią (efekt zostawiania czegoś na ostatnią minutę), bo mogą się ich
spodziewać. Wykosztowałam się, ale dla mnie jest to lepsze, niż głupie smsy.
Jeżeli z
kartkami chcesz komuś zrobić niespodziankę weź od niego adres pół roku
wcześniej, albo zapytaj wspólnego znajomego.
2. Zadzwoń.
Wysyłanie
kartek świątecznych jest droższe od wykonania prostego połączenia trwającego
minutę, dwie. Jeżeli nie stać cię na kartki (masz dużo znajomych, krucho z
kasą, itd.) zadzwoń do niego. Niech usłyszy Twój głos. Złóż mu prywatne
życzenia, spytaj, jak lecą święta i podziel się własnymi wrażeniami. Pokaż, że
stać cię na inne podejście do sprawy.
3. Odwiedziny
Pójdź/pojedź,
podziel się opłatkiem, weź pół blachy ciasta, albo jakąś sałatkę. W święta i
tak żarcia nie brakuje. Spędź z kimś godzinę czasu i się zmyj. Właściwie po to
są pierwsze i drugie święta, aby zawracać tyłek bliskim J.
4. Napisz osobistego maila.
Zrób jakąś
śmieszną „laurkę”, napisz od serca życzenia i wyślij. Różni się to tym, że
napisanie emaila z dziką kartką świąteczną może zająć ci więcej czasu. Ja nie
jestem za tego typu wiadomościami, ale bardziej ucieszyłby mnie widok Świętego
Mikołaja na saniach, niż samo: „Wesołych Świąt”.
5. MMS
Wyślij obrazek
świąteczny z dopisanymi własnymi życzeniami. Jeżeli nie wiesz, co danej osobie
życzyć, to najprawdopodobniej nie jest dla Ciebie ważna. W tym sposobie istotne
są PRYWATNE ŻYCZENIA, od Ciebie, od serca!
Pomysłów jest
jeszcze kilka. Można zadedykować komuś piosenkę w radiu, wysłać pluszaka,
zrobić bombkę świąteczną, gwiazdkę, albo inne samodzielnie robione i niedrogie
dekoracje do domu. Liczy się gest.
Czego nie
radzę robić?
Wysyłać tandetnych
wiadomości na fejsie, czy telefonie, zapychać cudzą tablicę na fejsie, albo, co
jest najbardziej wkurzające, wstawienie obrazka znalezionego na necie u siebie
na tablice fb, np. choinkę, i przypisanie do niej sto znajomych. Dziękuję
bardzo za takie życzenia, ale lepiej nie wysyłaj ich w ogóle. (Może to być dobry
sposób dodatkowy, ale jedyny na pewno nie!). Ludzie, nie róbmy nic na pokaz,
ok? Sami się sprzedajemy czasami.
Święta powinno
spędzać się rodzinnie. Trzeba mieć do nich odpowiednie podejście. Wysyłanie
życzeń było fajnym zwyczajem, gdy zapychało skrzynkę pocztową i wtedy
wystawiało się na półkę wystawę kartek. Smsy, powtarzające się zresztą
treściowo (ktoś korzystał z tego samego serwisu internetowego, co ty –
niespodzianka???) jest trywialne.
A teraz
zastanów się przez chwilę i sobie odpowiedź. Czy jak dostajesz smsa z
życzeniami, to w ogóle go czytasz? Bo ja nie. Tym bardziej, że niektóre osoby
wychodzą z założenia, że skoro oni mają mnie zapisane u siebie, ja ich również
i się nie przedstawiają. Takie anonimusy zdarzają mi się, co święta.
*Zdjęcia pobrane z https://pixabay.com
0 komentarze: